W kwestiach dietetycznych, jest pewien postęp. Z 98 kg, zrobiło się 96,5 kg :)
Dzisiejsze menu, mało dietetyczne:
śniadanie: kawa z mlekiem i cukrem
obiad: kupna kanapka zjedzona gdzieś w biegu
kolacja: "misz masz" czyli mieszanka przeróżnych warzyw z przyprawami i pomidorami z ryżem
Zajęcia na siłowni również zaliczone. Całe 55 minut. Znów przeżyłam małe załamanie, gdyż nie byłam w stanie wykonać połowy powtórzeń. Wierze, że z czasem będzie tylko lepiej. :)
Po zajęciach, podjęłam wyzwanie z rowerkiem stacjonarnym. Przejechałam 9.3 km, w 20 minut, spalając 168 kcal.
To tak w dużym skrócie tyle.
Składam również zobowiązującą obietnicę, codziennych spowiedzi. Tak bez wymówek. Trzymajcie kciuki, bo ja jestem z Wami:)
Pozdrawiam :)